poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Kwiecień plecień... poprzeplata...

zgodnie ze starym przysłowiem - kwietniowe lektury trochę do śmiechu, trochę ku refleksji, troszkę ku czystej rozrywce oraz poznawczo - bo szykuję się na krótki wypad do Amsterdamu :)


Ale po kolei - co już za mną? Przede wszystkim I i II tom STULECIA WINNYCH Ałbeny Grabowskiej. Omijałam te książki szerokim łukiem, chociaż przewijały się tu i ówdzie w recenzjach, zachwytach koleżanek, ale... tytuł mnie zmylił... no dałam się nabrać ;) Myślałam, że to ksiązka historyczna, nie pytajcie dlaczego. W końcu koleżanka (dziękuję Madzialinko :) zachęciła mnie na tyle skutecznie, że zabrałam się za pierwszą część, potem drugą, a teraz nie mogę doczekać się zapowiadanej na 22/04 trzeciej części. Dwa pierwsze tomy opowiadają o rodzinie Winnych i jej losach na przestrzeni I i II wojny światowej oraz w okresie powojennym. W czasie porodu Ani i Mani umiera ich matka - Kasia, osieracając je i dwóch małych synków. Jej mąż, Stanisław, poddaje się w obliczu tak wielkiej tragedii, ale na szczęście na pomoc przybywa jego niezastąpiona mama - Bronisława, z mężem Antonim i powoli opanowuje sytuację... do czasu, gdy wybuch wojna. I tak toczy się historia - Stanisława, jego rodziców, braci, żon, córek, synów - najpierw w czasie I wojny światowej, potem w dwudziestoleciu międzywojennym, pojawiają się nowi bohaterowie - narzeczeni, mężowie, dzieci. Mania rodzi córeczki, bliźniaczki - Basię i Kasię, Ania ratuje z getta córeczkę swojej koleżanki Róży, rodzi synka Michała... wszystko to pięknie opisane i wplecione w realia tamtych lat. Dodatkowym atutem są autentyczne postacie pojawiające się w sadze, np. Jarosław Iwaszkiewicz ukazany w dość nieprzyjemny sposób, czy Stanisław Lilpop, jeden z założycieli Podkowy Leśnej, zięć Iwaszkiewicza - przedstawiony z kolei bardzo ciepło. Druga część kończy się gdy córki Ani i Mani są już mężatkami, dwie są lekarkami, jedna aktorką. Stanisław, po latach wdowieństwa powtórnie się żeni. Bronisława odchodzi w bardzo podeszłym wieku... 

Trzecia część zapowiada się bardzo obiecująco. Będzie można przeczytać o losach kolejnych w rodzinie Winnych bliźniaczek, córkach Basi  – Julii i Urszuli. Przed rodziną cięzkie lata kryzysu, razem z nimi przeżyjemy wprowadzenie stanu wojennego, pierwsze wolne wybory, w tle obserwujemy narodziny pruszkowskiej mafii mafii... ale to już przeczytałam w opisach zapowiadanej książki, więc ciiiii.... pożyjemy, zobaczymy:) Ja w każdym bądź razie tę sagę serdecznie polecam - tylko trzeba się liczyć z zarwanymi nockami albo tym, że obiad dla rodzinki będzie musiał poczekać;)



Hmmm... coś jeszcze było po Winnych... ale co... ale co...??? Aaaa... Monika Jaruzelska i RODZINA. Jest to kontynuacja TOWARZYSZKI PANIENKI, a raczej spojrzenie z innej strony na rodzinę Jaruzelskich, na relacje Moniki z ojcem, matką, jakie były, dlaczego właśnie takie... To książka na jeden wieczór, troszkę rozjaśnia w głowie, parę rzeczy powtarza się z TOWARZYSZKI PANIENKI, więc momentami ma się wrażenie pisania trochę na siłę... ale ogólnie pozostawia dobre wrażenie i poczucie sympatii do Pani Moniki. Wkrótce trzecia część, ODDECH, pisana już po śmierci generała Jaruzelskiego, zapowiadana jako najbardziej intymna i refleksyjna. Zobaczę, może sięgnę, może nie... 

A tymczasem plany na pozostałą część kwietnia następujące (w oczekiwaniu na III tom Winnych) - zaczeta już biografia Astrid Lindgren. Lektury Amsterdamowe, w tym DZIENNIK Anny Frank. Postanowiłam też sprawdzić czy Ałbena Grabowska trzyma poziom, stąd jej wcześniejsza powieść LOT NISKO NAD ZIEMIĄ. No i sentymentalnie - z racji sympatii do ZIELONYCH, SMAŻONYCH POMIDORÓW - najnowsza Fannie Flagg i BABSKA STACJA. BABSKĄ STACJĘ już zaczęłam, ekhm... troszkę infantylna momentami, ale taki już urok Fannie Flagg. Czyta się sympatycznie, bo jest wątek polski, ale więcej napiszę jak przeczytam.

Hmmm... plany ambitne... na pewno ilościowo, przynajmniej dla mnie, zobaczymy czy sprostam :) Szansa jest, bo kilka dni poza domem sprzyja czytaniu.

Na oku mam już kilka zapowiedzi z końcówki kwietnia i majowych, wiem, wiem... to się zaczyna robić chore :) ale w sumie znam gorsze nałogi. Więc pozdrawiam wszystkie książkoholiczki i książkoholików!