poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Lżej, ale nie banalnie - czyli obyczajówki na wiosnę!

Hej - szukacie czegoś lekkiego na Wielkanoc, majówkę, posiadówki w parkach czy na tarasie? Oto one :) obyczajówki przeczytane, sprawdzone, więc polecam - i jedna, którą polecę w ciemno, a recenzja następnym razem.

Na pierwszy ogień IRONIA LOSU Katarzyny Misiołek - to już moje czwarte spotkanie z tą autorką i znów bardzo udane. Katarzyna Misiołek ma dar opowiadania zwykłych i niezwykłych historii. Akurat ta z IRONII LOSU zdawałaby się wręcz banalna, bo opowiada o małżeńskiej zdradzie. Wiadomo, nie każdy doświadczył i oczywiście nikomu nie życzę, ale motyw w literaturze dość oklepany, prawda? Ale historia wciąga. Może dlatego, że autorka jest obiektywna, że nie poleciała standardem zdradzonej i skrzywdzinej żony? Tym razem to Marzena, główna bohaterka, zdradza - trochę z nudów, trochę dla ponownego poczucia motyli w brzuchu, trochę z próżności, no bo - ona, po 40tce, a tu nagle do szaleństwa zakochuje się w niej młodszy i atrakcyjny mężczyzna... I wydaje jej się, że doskonale panuje nad sytuacją. No właśnie - wydaje jej się, bo... ile osób skrzywdzi swoim kaprysem? Czy tylko męża, może siebie? Czy też pole rażenia będzie miało znacznie szerszy zasięg? Chcecie wiedzieć - czytajcie. Po książki Katarzyny Misiołek możecie sięgać w ciemno, gdy zachce Wam się chwili relaksu z dobrze opowiedzianą historią bez... oczywistego happy endu.

Na drugi ogień poszła trzecia książka z serii Wszystkie smaki życia Agnieszki Olejnik - APETYT NA WIĘCEJ. O poprzednich częsciach pisałam w wpisie listopadowym - autorka zgrabnie kończy opowieść o losach nauczycielki Ewy, jej związku z Walijczykiem Jimem oraz Andrzejem, relacji z córką Klaudią, matką. Kończy, ale nie zamyka, zostawia nas w takim punkcie, że chciałoby się więcej, ale ciągu dalszego już raczej nie będzie. Może i lepiej, dla mnie clue było takie, że można być szczęśliwym nawet pomimo najróżniejszych przeciwności losu, ważne jednak, aby być szczerym w relacjach z najbliższymi i... samym sobą. 

I na koniec - CZĄSTKA CIEBIE I MNIE Vanessy Greene - widzę, ze na portalu Lubimy czytać zbiera dość skrajne opinie - mnie się podobała :) Jeśli szukacie czegoś o sile przyjaźni, o tym jak nasze plany życiowe mogą legnąć w gruzach dosłownie z dnia na dzień i że czasami się wydaje, że jest to koniec świata, a tymczasem to... dopiero początek nowego życia - sięgnijcie po tę książkę. Albo jedną z dwóch poprzednich tej autorki KLUB PORCELANOWEJ FILIŻANKI lub SEKRETNA HERBACIARNIA. 

Jesli miałabym polecić tylko jedną z powyższych ksiązke to byłaby to IRONIA LOSU, ale czemu miałabym to robić... ;) co więcej - czekam BARDZO, BARDZO, BARDZO na Jodi Picoult i jej nowość MAŁE WIELKIE RZECZY. Już zamówiłam i pewnie połknę w dwa dni, więc - niedługo wracam z recenzją :)

A ponieważ IRONIĄ... i APETYTEM... zaczytywałam się w czasie mojego super, wiosennego wypadu do Wilna i Trok z koleżankami - poniżej mały litewski spam zdjęciowy. Polecam serdecznie - to tak blisko, tak znajomo i swojsko, po naszemu, sympatyczni ludzie, piękne kościoły, ulice, pyszne jedzenie (które niestety wchodzi w boczki, ale jak to mówią: KWIECIEŃ PLECIEŃ BO PRZEPLATA - RAZ HAMBURGER, RAZ SAŁATA :)))


Wilno, Zaułek Literatów
Wileńska uliczka
Zamek w Trokach 
Moje dzielne towarzyszki podróży na dziedzińcu zamku w Trokach
Karaimskie chaty w Trokach
Pamiątka z Trok - ceramiczne domki :)
I tymi kolorowymi wspomnieniami kończę dzisiejszy wpis - czekam na Wasze komentarze - czy sięgniecie po coś z zaproponowanych pozycji? Co teraz czytacie? Bo ja właśnie kończę INWIGILACJĘ Mroza (ale peanów nie będzie z mojej strony...), zaczynam BLIŹNIĘTA Z LODU, więc znów mocniejsze klimaty. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz